Chociaż to dopiero pierwszy mecz nowego sezonu, to możemy śmiało powiedzieć, że jedno z najtrudniejszych spotkań jest już za nami. Nie chodzi tu tylko o zmotywowanego rywala, który za wszelką cenę chciał przerwać serię porażek z naszym zespołem, ale o warunki w jakich przyszło nam rozgrywać ten mecz. 30 stopniowy upał i rozgrzana do granic możliwości sztuczna murawa obiektu w Rudzie Śląskiej zdecydowanie nie sprzyjały grze w piłkę. Tym większe brawa należą się zawodnikom obydwu zespołów za to, że zafundowały nam emocjonujące od pierwszej do ostatniej minuty spotkanie.

             W pierwszej połowie to my częściej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale niestety nie przełożyło się to na ilość stwarzanych sytuacji bramkowych. Najbliżej strzelenia gola byliśmy gdy Gruchalski płasko dośrodkował z prawej strony, ale uderzenie Dobrowolskiego zatrzymało się na słupku bramki gospodarzy. Gwiazda natomiast była w swoich atakach nieco bardziej konkretna i w 24 minucie po centrze z prawego skrzydła piłką strzałem głową skierował do siatki Siadul. Do końca pierwszej części gry nadal to my mieliśmy inicjatywę, ale brakowało dokładności pod bramką rywala.

           W drugiej części gry było pod tym względem już zdecydowanie lepiej. Częściej gościliśmy w szesnastce gospodarzy, a już w 52 minucie wprowadzony w przerwie Tomasz Bełkot płaskim strzałem w długi róg doprowadził do wyrównania. Nasi piłkarze nie mieli jednak zamiaru na tym poprzestać i wydawało się, że kolejne gole są tylko kwestią czasu, tym bardziej, że od 64 minuty Gwiazda grała w “10” po czerwonej kartce Dworaczka. Udało nam się wyjść na prowadzenie w 78 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Gruchalski i uderzeniem głową wyprowadził nas na prowadzenie. Wydawało się, że spokojnie dowieziemy korzystny rezultat do końcowego gwizdka sędziego, ale w 89 minucie po zamieszaniu pod naszą bramką Siadul ponownie skierował piłkę do naszej bramki, ustalając wynik spotkania.

           Z jednej strony czujemy niedosyt, gdyż nie udało nam się wykorzystać gry w przewadze, ale z drugiej punkt zdobyty w tak piekielnie trudnych warunkach trzeba jednak szanować.

Trener Krzysztof Cieluch: Początek zmagań ligowych to zawsze wielka niewiadoma, zwłaszcza że ostatni mecz o stawkę rozegraliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Boisko, na którym przyszło nam się mierzyć ze znacznie bardziej doświadczonym zespołem było potwornie trudne. Pierwsza połowa do zapomnienia, co prawda byliśmy zespołem, który prowadził grę, ale niewiele z tego wynikało. Po zmianie stron oraz dokonanych korektach personalnych uzyskaliśmy znaczną przewagę i bardzo szybko doprowadziliśmy do wyrównania. To nas jeszcze bardziej napędziło, a czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy pozwoliła nam na wykreowanie wielu szans bramkowych i w końcu po pięknej bramce naszego kapitana wyszliśmy na prowadzenie. Możemy żałować, że nie wykorzystaliśmy tak wielu dogodnych okazji by zamknąć ten mecz, bo przeciwnik wykorzystał nasze gapiostwo w samej końcówce i skarcił naszą bardzo młodą drużynę. Po meczu pozostał nam ogromny niedosyt, bo w pierwszej kolejce nie tyle zyskaliśmy punkt, co straciliśmy dwa. We wtorek mecz pucharowy, a w niedzielę mecz ligowy z Kolejarzem – oba mecze na naszym obiekcie i mam nadzieję, że zagramy skuteczniej.

Gwiazda Ruda Śląska – Józefka Chorzów 2:2 (1:0)

1:0 Siadul, 24 min.

1:1 Bełkot, 52 min.

1:2 Gruchalski, 78 min.

2:2 Siadul, 89 min.

 

Gwiazda: Wójcik – Byrski (85′ Szołtysik), Jagodziński, Wardzichowski (46′ Tomecki), Chwieduk, Dworaczek, Dziadzik, Siadul, Szaraniec (62′ Wojciuch), Talaga, Zdziech

 

Józefka: Brom – Gruchalski, Kuza, Jędrusik, Olszówka (46′ Kubicki) – Kabała, Mikiciuk (75′ Stefański), Słota, Piwoń (46′ Bełkot), Watoła (87′ Dzbik) – Dobrowolski (80′ Bernacki)

 

Żółta kartka: Dworaczek

Czerwona kartka: Dworaczek, 64 min (druga żółta)