Drużyny występujące w VI i VII Lidze Orlika rozegrały swoje pierwsze mecze tej wiosny. Zagraliśmy ze zmiennym szczęściem.

Chłopakom w VII lidze poszło bardzo dobrze i na boisku pokonali swoich rywali zza miedzy, drużynę Śląska Świętochłowice, aż 8:5. Końcowy wynik sugeruje, że mecz należał do łatwych, ale to złudne wrażenie, czego najlepszym świadectwem jest wynik po pierwszych 45 minutach. Próbowaliśmy grać i rozgrywać piłki od tyłu, ale robiliśmy to zbyt wolno i nieporadnie. Do szatni schodziliśmy więc z wynikiem 3:3.

Po kilku uwagach w przerwie weszliśmy na boisko z zupełnie innym nastawieniem i już w pierwszych trzech minutach zdobyliśmy trzy bramki! Od tego momentu kontrolowaliśmy spotkanie już do samego końca.

W lidze VI rozgrywaliśmy mecz wyjazdowy przeciwko zespołowi SMS Ruda Śląska. To drużyna, która prezentuje wysoki poziom piłkarski, co zapowiadało ciekawe widowisko dla kibiców.

Jak pokazuje wynik końcowy, predykcji nie okazały się błędne. Spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. Pomimo remisu 2:2 do przerwy finalny wynik meczu był dla nas niekorzystny – przegrywamy spotkanie 6:5.

– Po obu meczach jestem zadowolony z postawy moich zawodników na boisku. Jeżeli tylko od początku meczu będziemy podchodzić do niego z taką samą odwagą jak pod koniec, to powinno być dużo lepiej, zwłaszcza w pierwszej połowie. Dużym pozytywem jest również fakt, że w obu meczach bramki zdobyło aż ośmiu zawodników – komentuje poczynania swoich podopiecznych trener Andrzej Słota.

Pamiętajmy: WSPÓLNE MARZENIA  TWORZĄ WSPOMNIENIA!