Po wyrównanym meczu z Hetmanem Seniorzy wywożą z Katowic jeden punkt. Józefka zremisowała z gospodarzami tego spotkania 2:2. Znów było widać progres w grze, który na szczęście tym razem szedł w parze ze skutecznością. 

Boisko na Hetmanie przez swoją specyfikę (twarda, sztuczna nawierzchnia) nie jest najłatwiejszą areną do rozgrywania spotkań. Mecze przy ulicy Siwka zawsze wiążą się z dodatkowym utrudnieniem, dlatego podczas rozgrzewki kluczowe jest przyzwyczajenie się do tej niecodziennej dla graczy Józefki “murawy”.

Mecz rozpoczął się punktualnie o godzinie 15:30. Obie drużyny bardzo dobrze weszły w spotkanie. Pierwsze minuty nie przyniosły żadnych stuprocentowych sytuacji bramkowych, lecz gra była dynamiczna. Pierwszy cios zadał jednak Hetman: środkowy obrońca gospodarzy, wyprowadzając piłkę od własnego pola karnego, posłał prostopadłe podanie do Patryka Radeckiego, który pewnym strzałem pokonał Wojciech Broma. Wyjście na prowadzenie rywali nie załamało graczy Józefki, którzy już w pierwszej akcji potrafili odpowiedzieć na stratę bramki. Sprawę w swoje ręce (a konkretniej nogi) wziął Kamil Swoboda. Wychowanek Józefki minął kilku zawodników i swoją indywidualną akcję zakończył strzałem na dalszy słupek bramki. Golkiper był bez szans.

Druga połowa to bardzo płynna gra z obu stron. Hetman częściej posługiwał się długim podaniem, Józefka próbowała gry kombinacyjnej. Obie ekipy prezentowały bardzo wyrównany poziom, niemniej to gospodarze znów wyszli na prowadzenie. Na szczęście Chorzowianie nie spuścili głów i wytrwale egzekwowali plan na mecz, nie porzucając swojego stylu gry. Taka konsekwencja, połączona ze skutecznością, zaowocowała bramką. Kacper Kabała (który, po tym jak został wprowadzony na boisko, zaliczył świetne wejście w spotkanie) zgrał piłkę do Krzysztofa Słoty, który bez wahania uderzył na bramkę z kilkunastu metrów. Golkiper obronił strzał, lecz “wypluł piłkę” pod nogi Tomasza Bełkota. 19-letni skrzydłowy, niczym Robert Lewandowski w spotkaniu z Wolfsburgiem, za trzecią dobitką wpakował piłkę do siatki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2, a trener Dawid Kubicki nie kryje zadowolenia po zdobyciu cennego jednego punktu.

Humor zdecydowanie lepszy. Ten mecz z pewnością nie należał do łatwych. Gra na tym boisku nigdy nie była dla nas prosta, ale tym razem pokazaliśmy, że można śmiało tam rozgrywać. Gra chłopaków była naprawdę dobra, o czym świadczy wywieziony jeden punkt. W pewnych momentach powinniśmy podejmować lepsze decyzję – zwłaszcza kiedy byliśmy w okolicach pola karnego przeciwnika. Duże brawa dla zawodników, bo zostawili bardzo dużo zdrowia na boisku, co będzie tylko procentowało w przyszłości.  

Zapowiedź kolejnego spotkania już jutro.